godz. 18:00 – rozmawiamy z Januszem Drzewuckim i Wojciechem Kassem o ich najnowszych książkach i nie tylko.
Janusz Drzewucki – poeta, dziennikarz, krytyk literacki, redaktor książek poetyckich, wydawca. strona na culture.pl
Haruki Murakami pisze i biega. I jest już w okolicy literackiej Nagrody Nobla. Janusz Drzewucki ruszył za nim w pogoń. I przez rok spisywał dzień po dniu to, jak i gdzie biegał, co wtedy myślał i jak pielęgnował swoje pasje. A te pasje to literatura, ze szczególnym uwzględnieniem poezji, sport – głównie portugalska piłka nożna, życie towarzyskie, a zwłaszcza literackie. Czyta się to świetnie, bo to facet, który dużo wie i dużo widzi. I potrafi pisać! [Leszek Bugajski o książce Janusza Drzewuckiego pt. „Życie w biegu. O ludziach, miejscach, literaturze, piłce nożnej, maratonach i całej reszcie”.]
Tom poezji na który składają się wiersze powstałe podczas podróży do Portugalii i po Portugalii, ale również po Polsce; ponadto utwory zainspirowane wspomnieniami z dzieciństwa i młodości, a także muzyką jazzową i bluesową. W książce pomieszczono również teksty, których bohaterami są przyjaciele autora, poeci: Krzysztof Karasek, Bohdan Zadura, Jerzy Górzański, Adam Ziemianin, Adam Zagajewski. Obok utworów rozbudowanych pod względem formalnym, opisowych i narracyjnych, utwory krótkie, utrzymane w poetyce fragmentu lub aforyzmu. [ze strony SPP o najnowszym tomie wierszy Janusza Drzewuckiego pt. „Rzeki Portugalii”]
Dwanaście dni – Janusz Drzewucki
Wojciech Kass – poeta, eseista, nauczyciel, dziennikarz, redaktor, muzealnik, dyrektor Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu. strona na Leksykon Kultury Warmii i Mazur
To poezja bardzo dobra, pisana z wielkim przekonaniem prosto z serca. Ma również zasadniczy walor: nie moralizuje, jej semantyczność nie nurza się w skomplikowane niuanse słowne. Jest tak komunikatywna, że głębokie przesłania moralne i etyczne natychmiast są asymilowane przez czytającego, bo wynikają z klarowności słów i obrazów. Mają także konkretne zaczepienie w otaczającej nas rzeczywistości. Na pewno autor jest sensualistą jak każdy poeta. Ten sensualizm jednak ma jeden niezaprzeczalny walor: przemawia natychmiast i to tak sugestywnie, że czytelnik rozumie szybko, o co chodzi […] jednocześnie tak go to absorbuje – bo jest gorące i bliskie mu – że rodzi potrzebę dalszego wnikania w tę poezję”. [Jerzy L. Woźniak o tomie wierszy Wojciecha Kassa pt. „Przestwór. Godziny”]
Tak czy inaczej Wojciech Kass wymknął się wnykom miasta, masy, maszyny i może dlatego bardziej niż wielu z nas dotarł do rudymentów. W jazgocie obecnej cywilizacji są one zagłuszane. Niestety tam, w tej feerii przyrody i krajobrazu, lepiej widoczne są sprawy bez horyzontu. Świat wiecznie się odradza, ale nie traci nic ze swej funeralności. Kass jest poetą hedonistycznym i ponurym. Jednak oba te przęsła połączył tak, że lektura jego snów i jaw to memento sporego kalibru. A język? Ach!, on tańczy takie menuety-piruety, że ani kaduceusz, ani pogrzebacz za nim nie nadążają. [Leszek Żuliński o poezji Wojciecha Kassa]
IV Festiwal Poetycki im. W. Karczewskiej – Wojciech Kass, spotkanie autorskie i słowo o Gałczyńskim, listopad 2014
Wojciech Kass – Port Poetycki XIV edycja – Chorzów – 28.05.216 część 1
Wojciech Kass – Port Poetycki XIV edycja – Chorzów – 28.05.216 część 2
fot. Danuta Szukalska
———————————————–
godz. 20:00 – pokaz multimedialny i opowieść Macieja Michalskiego o podróży do Afryki: TO NIE LEW JEST KRÓLEM ZWIERZĄT
Tym razem Maciej Michalski zabierze nas szlakiem wspomnień ze swojej niedawnej wyprawy afrykańskiej. Sobie tylko znanymi sposobami trafił na prawie miesiąc do miejsc, których nazwy dla wielu z nas pobrzmiewają egzotyką: Madagaskar, Tanzania, Namibia, Zimbabwe, Etiopia – to tylko niektóre z przystanków w jego afrykańskiej podróży.
Kto zna Macieja Michalskiego, ten wie o wielu jego pasjach. Jedną z nich jest fotografika, dlatego przed nami uczta dla oczu prowadząca przez pustynie Namibii, Wodospady Wiktorii, rzekę Zambezi, parki narodowe oferujące spotkania oko w oko ze zwierzętami znanymi nam głównie z ogrodów zoologicznych. Posłuchamy o obyczajach panujących wśród Masajów i Buszmenów. Spróbujemy również poznać świat dźwięków, takich choćby jak mowa tubylców brzmiąca jak połączenie gardłowych głosek z mlaskaniem i jąkaniem.
Maciej unika konwenansów i patrzenia z perspektywy biur podróży. Jego opowieści nacechowane są realnością oglądanej scenerii. Dlatego bieda w Etiopii jest biedą tak dojmującą, że nawet blichtr pałaców pamiętających Hajlego Selasje nie jest w stanie złagodzić tego przejmującego obrazu.
Będziemy mogli w trakcie prezentacji przyjrzeć się z bliska przede wszystkim niezwykle bogatemu światu fauny i flory afrykańskiej. Czekają już na nas gepardy, słonie, lwy, hipopotamy, małpy, ale także i pingwiny(!)
A wszystko zaprezentowane w ekspresyjny i realistyczny sposób przez tego, który spędził w Afryce wspaniały miesiąc tegorocznych wakacji. [Jurek Szukalski]
fot. Danuta Szukalska
Sobotni wieczór z „Łyżką mleka”, który odbył się w Sali Studio CKiS należał do wyjątkowo udanych. Duża w tym zasługa organizatorek i moderatorów spotkania, ale także tyleż interesujących, co dowcipnych gości.
Po raz kolejny na zaproszenie kaliskiego Stowarzyszenia Promocji Sztuki „łyżka mleka” do Kalisza przyjechali pisarze Wojciech Kaas i Janusz Drzewucki. Pierwszy, by opowiedzieć między innymi o wydanym niedawno wyborze jego wierszy „Pocałuj światło”, drugi – o wierszach z „Rzek Portugalii”, a przede wszystkim o swoim dzienniku zatytułowanym „Życie w biegu. O ludziach, miejscach, literaturze, piłce nożnej, maratonach i całej reszcie”. Obaj są uznanymi i doświadczonymi twórcami, więc spotkanie z ich dziełami (nawet fragmentaryczne) jest po prostu interesujące, pouczające i budzi rozmaite refleksje. Obaj też – zaprzeczając stereotypowemu wizerunkowi literatów – nie są małomównymi introwertykami, lecz osobami otwartymi na dialog, lubiącymi spotkania z czytelnikami, ba: potrafiącymi pobudzić uwagę widowni ciekawą puentą czy zabawną anegdotą. Prowadzona przez Izabelę Fietkiewicz-Paszek z „łyżki mleka” rozmowa naturalnie płynęła od refleksji na temat najnowszych dokonań literackich gości, przez ich działalność redaktorską i popularyzatorską, po wątki z prywatnego życia, których ślady odnaleźć można kartach ich książek. Wojciech Kaas zajmująco opowiadał o trudnej, podjętej wiele lat temu, brzemiennej w skutki decyzji zostania pracownikiem Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, co wiązało się z zamieszkaniem na odludziu w Leśniczówce Pranie. Janusz Drzewucki mówił z kolei o swej trwającej od dziecka pasji do Portugalii, równie „starej” miłości do futbolu oraz znacznie „młodszej”, ale równie istotnej także ze względów literackich, miłości do biegania. Było i wesoło, i refleksyjnie, jak to w towarzystwie myślących ludzi. Nie zabrakło zatem i wybuchów śmiechu, i rozmów o poetyckich pryncypiach.
Sobotni wieczór zakończyła rozmowa o odmiennym charakterze – ostatnim bohaterem spotkania był kaliszanin – dr Maciej Michalski, który przygotował fotograficzną relację i gawędę o swej podróży do Afryki. Prowadzący tę rozmowę Jerzy Szukalski nazwał swego kolegę „łyżlomlekowym Tonym Halikiem”, bowiem Michalski, którego znamy przede wszystkim jako człowieka teatru, rzeczywiście uwielbia podróżować i chętnie opowiada o swych coraz bardziej egzotycznych wojażach. Dr Maciej Michalski przez prawie miesiąc pobytu zwiedził między innymi Tanzanię, Namibię, Zimbabwe i Etiopię. Do swych umiejętności oratorskich dołączył talent fotograficzny, dlatego jego opowieść – nie tylko o dzikich zwierzętach, ale także zaskakujących zwyczajach afrykańskich ludów – była pełnym barw i ciekawych spostrzeżeń spotkaniem z Czarnym Lądem.
Robert Kuciński