Magdalena Krytkowska, Szuflada świętej Anny (4)

okladka szufkady

Magdalena Krytkowska, Szuflada św. Anny, Biblioteka Łyżki Mleka, tom 4 red. Aneta Kolańczyk i Bogdan Zdanowicz, ilustr. Rafał Babczyński, posłowie Izabela Fietkiewicz-Paszek. [listopad 2015] ISBN 978-83-937024-2-8

[patrz: pozostałe publikacje serii BIBLIOTEKA ŁYŻKI MLEKA]

PREMIERA KSIĄŻKI NA V FESTIWALU POETYCKIM IM. WANDY KARCZEWSKIEJ – 13 LISTOPADA 2015 godz. 14:30

magda

małe

11 LUTEGO 2016 – spotkanie autorskie w Bibliotece w Opatówku

(fot. Majka Kuczara i Rafał Babczyński)

plakatmagda2016.02.11Wieczór Magdy w Opatówku 2016.02

2016.02.11 szuflada w opatówku kolaż 1Wieczór Magdy w Opatówku 2016.022  Wieczór Magdy w Opatówku 2016.021

perygeum

słyszałam księżyc
był talerzem perkusisty
i rogiem trębacza

przepychał się przez obłok
oślepiał ryby w jeziorze

grał

powiedziałeś
posłuchaj
odpowiedziałam
posłuchaj
nie udało się uzgodnić
jak jest naprawdę

bez widoków

nie przeniknę szyby
zaparowanej
różnicą temperatur

dom w utraconym raju

miał ściany ocieplone ściółką
starą lipę z chrabąszczami jak krople miodu
brzozowy zagajnik z broszami jarzębin
i leniwe koty wylizujące pręgi
na ganku po którym ścigały się
szlachetny bluszcz z dzikim winem

w sieni schody – drogowskaz
na przeludniony strachami strych
tam zegar zasłuchany w kuranty
dębowy tryptyk na cztery pory roku
kraciasta chusta

w blaszanej pozytywce
a może w futerale ze skrzypcami
biło jego serce

teraz pełno tu
obcych głosów

 

kartka z szuflady

W chłodne wieczory otwieram szufladę. O wielkich sprawach w miniaturze. Izabela Fietkiewicz-Paszek, posłowie

Magdalena Krytkowska pisze opowiadania, wiersze, humoreski, aforyzmy, fraszki, bajki dla dzieci, artykuły do lokalnej prasy. Maluje, zajmuje się rękodziełem artystycznym. Współtworzy, organizuje i prowadzi imprezy kulturalne, od 5 lat także jako członkini zespołu Łyżki Mleka. Urodzona w Bedoniu Przykościelnym pod Łodzią, od wielu lat mieszka w rodzinnej wsi swojej matki, w Opatówku koło Kalisza. I Opatówek właśnie stał się prawdziwą małą ojczyzną Magdaleny.

15 lat po ukazaniu się debiutanckiego tomiku wierszy i po kolejnych 3 książkach poetyckich pojawia się zbiór miniaturek pt. „Szuflada świętej Anny”. 15 lat pisania i pięć książek to dobra perspektywa dla spojrzenia na poezję. Poezję, w której wszystko się zmienia / i nic się nie zmienia [srebrna pani]

.

I rzeczywiście, wyłaniają się w kolejnych latach i w kolejnych wierszach nowe tematy i motywy. Pojawia się nowy sposób patrzenia na świat: Nie przeniknę szyby / zaparowanej / różnicą temperatur [bez widoków] oraz nowy sposób nazywania. Autorka coraz rozważniej i oszczędniej gospodaruje słowem, wybiera skondensowaną, niekiedy aforystyczną formę, dzięki czemu pisząc o pozornie błahych sprawach, celuje w sam splot”.

Nie zmienia się jednak to, co w pisaniu Krytkowskiej najważniejsze: uważne i czułe spojrzenie na codzienność, w której cisza przypomina słowa / mędrca z efezu [panta rei], i przez którą udaje się odczytać uniwersalne kody i prawa natury. Poetka prowadzi nas od oczywistego szczegółu do namysłu nad tym, co ogólne, co istotne. Koncentruje się na rzeczach i sprawach najbliższych jej opatowskiego domu, na tym, co skrywa się w ogrodzie i w cieniu przydrożnych kapliczek, bo wie doskonale, że widoczny za oknem świat w pełni „odbijanajboleśniejszą ambiwalencję: trwałość przyrody i nasze w niej przemijanie. Jak w historii kobiety, która w okamgnieniu lub raczej w wierszamgnieniu przeobraża się z dziewczynki w staruszkę: po suszy przywiędły rośliny (…) / odzyskały świeżość / gdy zerwała je dziewczynka / i związane w stromy bukiet / zaniosła do kościoła // kolejne susze i huragany / przetrwały w drewnianym domu (…) // zepsuty zegar chodzi / koło nich na palcach / liczy zakurzone bukiety / i zasuszone myśli / pomarszczonej staruszki [na zielną w 1924].

W „Szufladzie świętej Anny najwięcej jest wierszy-impresji wywiedzionych z obcowania z przyrodą, ze wspomnień rodzinnego domu i z obserwacji codzienności. Magdalena Krytkowska potrafi subtelnie uchwycić nastroje i trafnie zamknąć w kilku słowach obrazy. Ale to dopiero początek. Swoją poezją przekracza granicę mimetyzmu i implicite mówi znacznie więcej, wskazuje na niejednoznaczność i wielowymiarowość świata, który tylko wydaje się prosty, oswojony, raz na zawsze nazwany i opisany: słyszałam księżyc / był talerzem perkusisty / i rogiem trębacza (…) // powiedziałeś / posłuchaj / odpowiedziałam / posłuchaj / nie udało się uzgodnić / jak jest naprawdę [„perygeum”].

Izabela Fietkiewicz-Paszek

18 października 2015