15 września
spotkanie z Jerzym Wierzbickim, fotografem i dokumentalistą. Po barwnych opowieściach i ciekawych prezentacjach fotograficznych, „Sułtanat Omanu” i „Czarnobyl – 30 lat po katastrofie”, przyszedł czas na poruszenie trudnego tematu, jakim jest świat Bliskiego Wschodu. Spotkanie z młodzieżą odbyło się w piątkowe przedpołudnie.
Bliski Wschód w obiektywie Jerzego Wierzbickiego to opowieść o arabskim świecie, jakiego już nie ma, zmiecionym przez wojnę i terroryzm, o Aleppo, które dziś wygląda jak Warszawa po II powstaniu warszawskim, o egipskim Asuanie, gdzie rano wchodził do kawiarni i robił ludziom zdjęcia [Wyobraźcie sobie, że biały człowiek przychodzi z dwoma aparatami fotograficznymi, siada sobie przy stoliku, zamawia herbatę i fotografuje miejscowych z odległości metra. A oni w ogóle nie zwracają na to uwagi. To nie był świat, w którym każdy chciał białemu zrobić krzywdę i każdy jest terrorystą. Wówczas czułem się bezpieczniej, jako Europejczyk tam, niż np. chodząc nocą po Poznaniu], o Turcji, która przed dojściem do władzy Erdogana była łącznikiem obu kultur, o dramacie Kurdów. A także o tym, jak inna jest mentalność mieszkańców Bliskiego Wschodu, o naszym eurocentrycznym widzeniu świata [Europejczykom wydaje się, że nasze myślenie o świecie plus nasze osiągnięcia kultury i nauki są najlepsze i że cały świat to przyjmuje. A tak nie jest. Mamy Europę, Stany Zjednoczone z Kanadą i Australię z Nową Zelandią. Reszta świata naprawdę nie chce naszego systemu myślenia].
Wierzbicki wyraził pogląd, że najistotniejszym powodem dramatu była II wojna w Zatoce Perskiej za czasów George’a W. Busha, która zmieniła cały Bliski Wschód. 
29 września
Otwarcie wystawy prac Wiktorii Przybeckiej
18.10.2017
